Lubisz przerażające historie, a zamki, w których straszy, nie robią na Tobie wrażenia? Daj się porwać mrocznym opowieściom o niespełnionych miłościach, chciwości, okrucieństwie i zdradach, które doprowadziły do tego, że niektóre miejsca Kotliny Kłodzkiej do dzisiaj uchodzą za nawiedzone. Może znajdziesz w sobie odwagę, by odwiedzić zamek z duchami i przekonać się, ile prawdy jest w legendach?
Kto straszy w zamkach?
Duchy w zamkach polskich najczęściej określa się mianem duchów zamkowych. Podążając za legendami i opowieściami osób, które natknęły się w tych miejscach na istoty nie z tego świata, są to najczęściej białe damy, czyli kobiety o niezwykłej urodzie w pięknych sukniach, nikczemnicy (ale też nikczemniczki), rycerze pojawiający się w pełnym rynsztunku, nieszczęśliwie zakochani, czy zaklęte księżniczki, które można odczarować. Pewną kategorię stanowią także bezosobowe widma manifestujące swoją obecność poprzez dźwięki lub ślady. Wiele z duchów zamków polskich pojawia się w miejscu swojego dawnego zamieszkania, inne znów związane zostały z daną lokalizacją poprzez tragiczną śmierć, najczęściej w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach.
Gdzie straszy Kunegunda?
Duch Kunegundy straszy w zamku Chojnik. Jest to jednak o wiele bardziej nawiedzone miejsce – prócz dziewczyny niektórzy widzieli tam także czarne widmo, które kształtem przypomina rycerza na koniu. Jego pojawieniu się towarzyszą zazwyczaj tajemnicze ogniki, odgłos kopyt oraz przeciągłe jęki.
Pojawienie się zjaw, jak podają legendy, ma związek właśnie ze wspomnianą wcześniej Kunegundą. Była ona córką jednego z panów na zamku Chojnik i słynęła z niezbyt przyjemnego usposobienia, żeby nie powiedzieć okrucieństwa. Nie chcąc wychodzić za mąż, wszystkim starającym się o jej rękę wyznaczyła bardzo niebezpieczne i praktycznie niemożliwe do zrealizowania zadanie – mieli oni objechać na koniu strome zbocza zamku, które kończyły się urwiskiem wpadającym do Piekielnej Doliny. Jak łatwo się domyślić, wielu próbowało i wielu poległo, spadając z głośnym krzykiem.
Po kilku latach pojawił się jednak na zamku pewien rycerz. Kunegunda zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia, a jej zauroczenie było tak silne, że była gotowa zrezygnować z wcześniej postawionego warunku. Mimo to mężczyzna postanowił go wypełnić. To jednak historia bez happy endu – po udanej próbie, gdy księżniczka chciała rzucić się w ramiona ukochanego, ten ją odtrącił, mówiąc, że nie wyobraża sobie życia z kimś tak okrutnym. Dziewczyna z rozpaczy rzuciła się w przepaść, dzieląc los, który wcześniej zgotowała stającym w konkury. Podobno do dzisiaj na głazie u podnóża zamku można zobaczyć odcisk pośladków, który powstał podczas upadku jej ciała na ziemię, a ona sama błąka się, nie mogąc zaznać spokoju. Natomiast z Piekielnej Doliny niosą się echem jęki rycerzy, którzy zginęli tragicznie, sprawiając, że chojnicka posiadłość jest jednym z kłodzkich zamków, w którym straszy.
Nawiedzone zamki w Kotlinie Kłodzkiej
Zamki i pałace w Kotlinie Kłodzkiej są szczególnie liczne, a co za tym idzie i zjaw je zamieszkujących jest dość sporo. W których z nich straszą duchy?
Zamek Grodno
Niektóre tajemnicze zjawiska, takie jak dziwny chłód, czy trzaski i dźwięki przypominające płacz dziecka dochodzące z jednej z komnat stanowią mocną przesłankę ku temu, że ktoś lub coś straszy w zamku Grodno. Zjawiska te mogą wiązać się z osobą Małgorzaty, pięknej kasztelanki, którą ojciec chciał wydać za mąż za bogatego, choć starego, szlachcica. Kobieta ta, zakochana już wcześniej w ubogim giermku, nie chciała się zgodzić na tę propozycję. Naciski ojca były jednak tak duże, że ta, nie widząc innego wyjścia, zepchnęła pretendenta do ręki z zamkowych murów podczas wspólnego spaceru, twierdząc jednocześnie, że był to wypadek. Ojciec nie dał wiary jej słowom i zamknął w ciemnym lochu, gdzie umarła śmiercią głodową. Jej duch ma teraz wałęsać się po korytarzach zamku i zawodzić za ukochanym giermkiem, sprawiając jednocześnie, że Grodno wlicza się w zamki, w których straszy. Polska ma jednak jeszcze niejedną taką historię do opowiedzenia.
Więcej o historii samego zamku przeczytasz tutaj: Zamek Grodno w Zagórzu Śląskim – średniowieczna twierdza pełna legend.
Zamek Homole
Poczet duchów zamków polskich dopełnia widmo, które kiedyś można było spotkać w murach zamku Homole i otaczającym go lesie. Sama historia jest dość krwawa, a jej początek dało spotkanie młodej, pięknej żony pana na zamku oraz przybyłego w gości rycerza. Kobieta i mężczyzna bardzo szybko zakochali się w sobie, jednak skrupulatnie ukrywali swój romans z obawy przed utratą bogactw oraz przywilejów, jakimi się cieszyli. Pewnego jesiennego dnia, widząc okazję po jednej z zakrapianych uczt, pozbyli się wspólnie starego władcy, który zginął zasztyletowany z rąk swojej żony. Ta znów sama stała się panią na zamku i już bez przeszkód poślubiła swojego ukochanego. Ich małżeństwo nie było jednak szczęśliwe. Spędzone na hulankach i ciągłej zabawie zakończyło się również dość gwałtownie – rycerz, znudzony żoną, zadźgał ją tym samym sztyletem, którego ona użyła do zabicia pierwszego męża. Jednocześnie dalej wiódł życie utracjusza, napadając na przejeżdżających kupców i tworząc w pałacu siedzibę rycerzy-rozbójników. Natomiast zmarła w tragicznych okolicznościach pani na zamku Homole zaczęła pojawiać się dwa razy do roku, zawsze w te same dni i o tej samej porze – o północy w rocznicę śmierci swojej i pierwszego męża. Czar, który wiązał ją z zamkiem, można było z niej zdjąć, a osoba, która to uczyniła, miała otrzymać klucze do pełnego skarbów podziemia. Od tej pory kobieta już się nie pojawiała, ale czy to oznacza, że na dobre opuściła duchy zamków polskich i już nigdy nie wróci?
Pałac w Trzebieszowicach
Zamki, w których straszą duchy, wcale nie muszą być zapomniane i opuszczone, czego dowodzi właśnie pałac w Trzebieszowicach. To wspaniała rezydencja owiana aurą tajemniczości, gdzie nie brakuje opowieści o klątwach, próżności i niesamowitych zdarzeniach. Kto jednak straszy w zamku?
Cała historia miała się rozegrać za czasów, gdy posiadłość znajdowała się w rękach generała Franza von Wallisa. Mężczyzna, w zamian za uratowanie życia w bitwie pod Bystrzycą w lutym 1744 roku, zaprosił do swojej posiadłości feldfebela chorwackiego pochodzenia Jovana, pozwalając mu sprowadzić także ukochaną, by po wielu latach rozłąki mogli być w końcu razem. Dziewczyna miała na imię Neya i była córką bogatego kupca tureckiego wyznania islamskiego oraz Ormianki, która potajemnie wychowywała ją w wierze chrześcijańskiej. Kilka lat wcześniej wraz z Jovanem uciekła z domu i ukrywając się przed gniewem ojca, schroniła w klasztorze klarysek w Znojmej na Morawach, gdzie przeoryszą była krewna ukochanego. Jovan zaciągnął się znów do wojska i dopiero po zakończeniu działań w ramach wojen śląskich, mógł wrócić po swoją ukochaną. Młodzi, na zaproszenie Wallisa zamieszkali w Trzebieszowicach.
Neya podczas lat spędzonych pośród zakonnic bardzo się zmieniła. Czy to przez klątwę ojca, czy czarodziejską moc, którą posiadła w klasztorze, czytając magiczne księgi, stała się istotą bez serca i rozkochiwała w sobie mężczyzn tylko po to, by czuć nad nimi władzę. Pierwszą ofiarą wdzięków dziewczyny był kuzyn Wallisów, który nieszczęśliwie zakochany i odtrącony przez Neyę powiesił się na drzewie na wprost jej sypialni. Podobnie swoje życie zakończył Jovan zrozpaczony tym, czym lub kim stała się jego ukochana. Urokowi dziewczyny nie pozostał obojętny także pewien malarz z Wiednia, którego również rozkochała w sobie i porzuciła. Powiesił się on dokładnie na tym samym drzewie, co poprzednicy. Gdy je ścięto, a Neya zniknęła w tajemniczych okolicznościach, w pałacu i otaczającym go parku zaczęło straszyć. Pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie starania rodziny Harbuval-Chammare, która po nabyciu rezydencji skontaktowała się ze znaną spirytystką. Ta nawiązała kontakt z Neyą i pozostałymi bytami. Życzeniem duchów było odprawienie 100 nabożeństw żałobnych, po nich też nawiedzenia ustały. Jednak co niektórzy dalej twierdzą, że widzieli delikatną mgiełkę sunącą przez park, czy słyszeli cichutki brzęk bransolet będących znakiem rozpoznawczym Neyi…
Duch kopalniane górników z Dusznik-Zdrój
Zamki polskie, w których straszy, to nie wszystko – w Kotlinie Kłodzkiej można spotkać także inne rodzaje duchów. Niedaleko Zieleńca znajduje się Złota Sztolnia, w której według legend mają mieszkać duchy walońskich górników przybyłych tu niegdyś w celu poszukiwania złota. Pomimo tego, że znaleźli oni cenny kruszec, byli tak chciwi, że kopali jeszcze głębiej, co doprowadziło do katastrofy. Tony wydobytej wcześniej ziemi zasypały wszystkich ludzi znajdujących się w wykopie. Ich zachłanność podobno jest tak wielka, że do dzisiaj nie chcą nikogo wpuścić do sztolni, władając w częściowo zasypanych korytarzach.
Jeśli chcesz odwiedzić Kotlinę Kłodzką i zobaczyć, którekolwiek z powyższych miejsc, zatrzymaj się w Vital & SPA Resort Szarotka. To wysokiej klasy obiekt noclegowy położony w dobrze skomunikowanej części Zieleńca, skąd jest blisko na okoliczne zamki, w których straszy i nie tylko. Dodatkowo na naszych gości czekają liczne udogodnienia, w tym gabinety SPA, basen oraz bezpłatny parking. Już teraz poznaj całą naszą ofertę i dokonaj rezerwacji!
Bibliografia
- Majewscy Romana i Leszek, Legendy i opowieści ziemi kłodzkiej, Kłodzko - Polanica-Zdrój 2023,
- Vargas Witold, Zych Paweł, Duchy polskich miast i zamków, 2023